Sesja się zbliża, czasu na nic nie starcza. Całe szczęście, że pogoda nie jest za piękna. Przynajmniej nie jest mi szkoda, że muszę siedzieć w domu. Do dokończenia mam projekt domku, który składa się z parteru i poddasza użytkowego. To jeszcze jest dosyć ciekawe, gorzej z projektem podnośnika śrubowego i połową zeszytu obliczeń co do niego ;). Jakby jeszcze pracy było mało, mama zjawiła się u mnie z prośbą uszycia czegoś na kiermasz do szkoły specjalnej w której pracuje. Bardzo chętnie, jakoś dam radę. Spodobała mi się torebka w Anna moda na szycie i stwierdziłam, że wzorując się na niej zrobię wersję dla dziewczynki. W zasobach materiałowych znalazłam tkaninę w różnych odcieniach zieleni i stwierdziłam, że świetnie się nada.
W tuneliki wciągnęłam żółte żarówiaste sznurówki i myślę że wygląda nieźle. To moje pierwsze doświadczenia w szyciu torebek więc tym bardziej się cieszę. Kolejne już skrojone, czekają na szycie.
Jak na złość gdy czasu brak podostawałam masę materiałów. Kilka tkanin od mojej babci i sporo wielkich kawałów tkanin od babci mego ukochanego. Pomysłów już w głowie masa czeka na koniec sesji.
Jedyna brązowa wełna na szczycie jest zakupiona przeze mnie. Materiały sporo lat przeleżały ale są świetne gatunkowo i kolory nadal bardzo mocne, jedynie mój aparat odmawia współpracy. Nie wiem kiedy dam radę je wszystkie wykorzystać, ta kupka to jeszcze nie wszystko ;). Jestem w 7 niebie! Zachwycam się tymi wszystkimi wzorami, chyba ze mnie słaby poszukiwacz, ale nie potrafię znaleźć u mnie w mieście takich wzorzystych tkanin( ten zielony materiał jest w drzewa :D ).
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem, jestem zaskoczona tak miłymi słowami i cieszę się, że do mnie zaglądacie :)
W tuneliki wciągnęłam żółte żarówiaste sznurówki i myślę że wygląda nieźle. To moje pierwsze doświadczenia w szyciu torebek więc tym bardziej się cieszę. Kolejne już skrojone, czekają na szycie.
Jak na złość gdy czasu brak podostawałam masę materiałów. Kilka tkanin od mojej babci i sporo wielkich kawałów tkanin od babci mego ukochanego. Pomysłów już w głowie masa czeka na koniec sesji.
Jedyna brązowa wełna na szczycie jest zakupiona przeze mnie. Materiały sporo lat przeleżały ale są świetne gatunkowo i kolory nadal bardzo mocne, jedynie mój aparat odmawia współpracy. Nie wiem kiedy dam radę je wszystkie wykorzystać, ta kupka to jeszcze nie wszystko ;). Jestem w 7 niebie! Zachwycam się tymi wszystkimi wzorami, chyba ze mnie słaby poszukiwacz, ale nie potrafię znaleźć u mnie w mieście takich wzorzystych tkanin( ten zielony materiał jest w drzewa :D ).
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem, jestem zaskoczona tak miłymi słowami i cieszę się, że do mnie zaglądacie :)
10 komentarze
Ale piękne zapasy tkanin :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie ci wyszła torebeczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTorebeczka prezentuje się świetnie, a te sznurówki to rzeczywiście strzał w dziesiątkę :-)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia na sesji!
Ja też chciałabym dostać taki cudny prezent w postaci tylu tkanin...oh!
Świetne tkaniny. Leżały tyle lat, przeczekają też sesję ;) Szczególnie ten pepitkopodobny i granatowo-biały zapowiadają się nieźle. Na pewno wymyślisz coś fajnego.
OdpowiedzUsuńTorebka fajniusia :)
Jak to dobrze jest mieć babcię:D a właściwie to babcie:P
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :) Druga babcia była krawcową i bardzo mi przykro, że nie było mi dane od niej się uczyć.
UsuńTorebka urocza:) super prezenty dostałaś, zielony strasznie mi się podoba:) czekam na rezultaty Twojej pracy z nimi:)
OdpowiedzUsuńBabcie zawsze chomikują takie rzeczy :) U mojej szafy się nie domykają :) A torebka super. :)
OdpowiedzUsuńTorebka jest świetna! :)
OdpowiedzUsuń