W upalne dni w Szczawnicy wszyscy zbiegali się nad Grajcarek. Rozkładano się z kocykami na trawie, a odważniejsi wchodzili do tej lodowatej wody. Podziwiam osoby, które leżały plackiem na tym kamienistym dnie. Zanurzenie stóp w tej rzece dawało wystarczające ochłodzenie ;)
Jak dziecko zadowolona skakałam po kamieniach, a Dawid robił mi zdjęcia w nowej sukience. Powstała ona z tej samej tkaniny co szorty i pokrowiec na aparat. W materiale się zakochałam ;). Świetnie się w nim czułam w upalne dni. Mimo, że się gniecie to na takim wzorze nie za bardzo to nawet widać.
Model jaki wybrałam na tą sukienkę to nr 112 z lipcowej Burdy. Odpuściłam sobie kieszenie i musiałam zrezygnować z rękawków (na te trzy uszytki miałam zaledwie 1,5 m tkaniny). Klin uszyłam tylko na przodzie. Ponieważ z tyłu sukienka była za bardzo workowata, zrobiłam tam taką patkę na złote guziczki. Aby wnętrze kiecki ładnie wyglądało wykorzystałam ścieg kryty, którego nauczyłam się na Letniej Akademii Szycia (niestety nie mam zdjęć).

Jak dziecko zadowolona skakałam po kamieniach, a Dawid robił mi zdjęcia w nowej sukience. Powstała ona z tej samej tkaniny co szorty i pokrowiec na aparat. W materiale się zakochałam ;). Świetnie się w nim czułam w upalne dni. Mimo, że się gniecie to na takim wzorze nie za bardzo to nawet widać.
Model jaki wybrałam na tą sukienkę to nr 112 z lipcowej Burdy. Odpuściłam sobie kieszenie i musiałam zrezygnować z rękawków (na te trzy uszytki miałam zaledwie 1,5 m tkaniny). Klin uszyłam tylko na przodzie. Ponieważ z tyłu sukienka była za bardzo workowata, zrobiłam tam taką patkę na złote guziczki. Aby wnętrze kiecki ładnie wyglądało wykorzystałam ścieg kryty, którego nauczyłam się na Letniej Akademii Szycia (niestety nie mam zdjęć).

31 komentarze
Idealna :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, wzór i ten model idealnie do siebie pasują, a patka z tyłu to strzał w 10. :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;) Tak tylko ta parka mi z tyłu pasowała i cieszę się, że się podoba :D
UsuńFajna, mam oko na ten model, bo jakoś tak mnie urzekł.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zauważyłam, że nie wszystkim ten model przypadł go gustu i bałam się go trochę szyć. Z efektu końcowego jednak jestem zadowolona. Kiecka jest bardzo wygodna.
UsuńOsobiście średnio lubię klimaty moro, ale Twoja sukienka bardzo mi się podoba. Ten fason idealnie pasuje do tego materiału :)
OdpowiedzUsuńO Szczawnica! Moje magiczne miejsce:-) Sukienka idealnie pasuje Tobie i do miejsca!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW Szczawnicy byłam pierwszy raz, ale już ją pokochałam :D Na pewno tam jeszcze wrócę :)
UsuńJestem pod wrażeniem zwłaszcza ergonomicznego wykorzystania materiału:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem jakim cudem starczyło mi go na uszycie trzech rzeczy ;)
Usuńa ty mnie tak nie kuj w oczy tym moro, jak strasznie kocham ten wzor, bardzo fajny uszytek, buzka
OdpowiedzUsuńO Kobietko! Mi też się ten model podoba i mam nawet tą Burdę i Ty mnie właśnie zachęcasz :-) Wyglądasz świetnie i nawet nie przypuszczałabym, że moro-sukienka może być taka przyjemna :-)
OdpowiedzUsuńSzyj;) Bardzo jestem ciekawa Twojej wersji tej sukienki :D
UsuńBardzo ładnie a szew francuski wiadomo - daje odrobinę luksusu ;)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, to pierwsza sukienka moro, która mi się podoba. A najbardziej podoba mi się Twoja patka z tyłu :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że się podoba :)
UsuńMimo, że za moro nie przepadam, to uważam, że sukienka jest świetna :) Patka z tyłu to według mnie pomysł genialny :)
OdpowiedzUsuńTak czułam, że to moro nie wszystkim się spodoba, ale ten krój tak pasował do tego wzoru, że musiałam spróbować ;)
UsuńŚwietnie wygląda ta Twoja sukienka :)
OdpowiedzUsuńMoro to nie moja bajka, ale krój sukienki jest świetny :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Bardzo fajny ten element "zakładkowy" na spódnicy. Jej ale masz tam piękne widoki ( i fajne miejsca na zdjęcia hihi) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szczawnica to przecudowna mieścina :)
UsuńKojarzysz mi się teraz z Rihanną w filmie o kosmitach:)) Nie wiem dlaczego, nie pamiętam czy ona tam w moro była, ale było wojsko, może oglądałaś:P Sukienka w ogóle jest bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńBattleship ;) oglądałam. Rihanna była w moro, ale nie pomyślałabym, że mogę się z nią kojarzyć ;)
UsuńSukienka śliczna i tkaninka również. Z moro mam uszytą kurtkę, spodnie i spódnicę - tylko już się do niech nie mieszczę :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). Może jeszcze da się te moro uszytki jakoś wykorzystać ;) Lubię tą tkaninę za to, że nie muszę się przejmować, że się gdzieś umorusałam i przyciągam uwagę ludzi. Na grzyby to tylko w moro :D
UsuńEjj noo oryginalny ten krój :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńświetnie w tej sukience wyglądasz :D jak zobaczyłam w Burdzie to się zastanawiałam po co taka zakładka, w moro dobrze jest jej
OdpowiedzUsuńDzięki ;). Też się zastanawiałam nad tą zakładką, ale do takiego militarnego stylu nawet mi pasowała.
UsuńŚliczna sukienka, fajny pomysł z tą patką z tyłu :)
OdpowiedzUsuńRozwiązanie z patką na plecach to świetny pomysł. A sukienka też niczego sobie :-)
OdpowiedzUsuń