Nigdy szarości nie przykuwały mojej uwagi, a ostatnio tylko z tkaninami w takich właśnie kolorach wychodzę ze sklepów. Potem wściekam się na siebie, że nie kupiłam np. tej pięknej żółtej dzianiny z półki po lewej. Niestety już jest za późno.
Pewnego grudniowego dnia wybrałam się na zakupy, a to z czym wróciłam już nikogo nie zdziwiło. Jednak tym razem to nie był zły wybór. Cieniutka, oddychająca, przyjemna, lekko rozciągliwa tkanina. Na początku, jeszcze zła na swój zakup wybrałam szybko byle jaki wykrój na sukienkę aby tylko kolejny kupon materiału nie zalegał mi w szafie. Ene due rike fake i padło na model 124 B z Burdy 10/2013. Nie wydał mi się zbyt ciekawy, ale niech już będzie. Bez zapału wzięłam się za krojenie, a już po pierwszej przymiarce pojawił się wielgachny uśmiech na mojej twarzy. Tak wygląda w skrócie historia sukienki dla mnie idealnej. Lekka, wygodna, pięknie podkreślająca talie i z ciekawym dekoltem. No dobra, wzorzysta lub w innym kolorze pewnie wyglądałaby lepiej, ale przez tą wygodę bije wszystkie inne sukienki w mojej szafie na głowę. Jako, że tkanina jest rozciągliwa mogłam zrezygnować z wszywanie zamka krytego, więc szycie było tylko przyjemnością. Z czystym sumieniem mogę polecić wam ten wykrój.
Słoneczko pięknie świeciło, spokojnie można było ściągnąć płaszczyk.
Jak widać skróciłam mocno dół i rękawy, w takich długościach czuję się najlepiej.
Pozdrawiam, Suzi :)
Pewnego grudniowego dnia wybrałam się na zakupy, a to z czym wróciłam już nikogo nie zdziwiło. Jednak tym razem to nie był zły wybór. Cieniutka, oddychająca, przyjemna, lekko rozciągliwa tkanina. Na początku, jeszcze zła na swój zakup wybrałam szybko byle jaki wykrój na sukienkę aby tylko kolejny kupon materiału nie zalegał mi w szafie. Ene due rike fake i padło na model 124 B z Burdy 10/2013. Nie wydał mi się zbyt ciekawy, ale niech już będzie. Bez zapału wzięłam się za krojenie, a już po pierwszej przymiarce pojawił się wielgachny uśmiech na mojej twarzy. Tak wygląda w skrócie historia sukienki dla mnie idealnej. Lekka, wygodna, pięknie podkreślająca talie i z ciekawym dekoltem. No dobra, wzorzysta lub w innym kolorze pewnie wyglądałaby lepiej, ale przez tą wygodę bije wszystkie inne sukienki w mojej szafie na głowę. Jako, że tkanina jest rozciągliwa mogłam zrezygnować z wszywanie zamka krytego, więc szycie było tylko przyjemnością. Z czystym sumieniem mogę polecić wam ten wykrój.
Słoneczko pięknie świeciło, spokojnie można było ściągnąć płaszczyk.
Jak widać skróciłam mocno dół i rękawy, w takich długościach czuję się najlepiej.
Pozdrawiam, Suzi :)
32 komentarze
Widzę, że o podobnych porach siedzimy na blogu bo też dopiero co wrzuciłam posta :-) I bardzo fajnie że szara, można ją z wieloma rzeczami zestawić. Ja bym dodała coś fajnego na szyję do tej stylizacji. Mogłoby być właśnie coś kolorowego, choćby apaszka. Super za to z tymi żółtymi rajstopami :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kolorowy naszyjnik by się przydał, ale wychodziłam na szybko z domu i nie zdążyłam założyć ;) Apaszek niestety unikam, wyglądam w nich jakbym już całkiem szyi nie miała ;)
UsuńŚlicznie w niej wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńZa to szarość zrekompensowałaś sobie żółtymi rajstopami, i jest git:) Fajna sukienka, dekolt mi się niesamowicie podoba:))))
OdpowiedzUsuńZ czarnymi rajtkami byłoby za nudno ;)
UsuńSuper wyszła Ci ta sukienka, fajnie wygląda dekolt no i te rajstopki :) Czad!
OdpowiedzUsuńWitam! Ciekawa sukienka, wyszła Ci wspaniale. Niestety nie mam tej Burdy, a szkoda...
OdpowiedzUsuńWitam :). Jeśli byłabyś bardzo zainteresowana to chyba starsze numery można zakupić na stronie Burdy.
UsuńSuper Ci wyszła :) mam ten numer Burdę ale akurat na tą sukienkę w ogóle nie zwróciłam uwagi... już wiem co będę szyć w następnej kolejności i nawet zalega mi na półce jakaś dzianinka ;) z rozmiarem nie miałaś problemu? wybrałaś taki jak zwykle bierzesz? Pozdrawiam Justyna
OdpowiedzUsuńO dziwo nie :) Chyba pierwszy raz mi się tak zdarzyło. Wykroiłam rozmiar 36 i dosłownie nic nie musiałam poprawiać.
UsuńSuper sukienka! Dekolt ciekawy :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czuje w takim dekolcie. Jest duży, ale nie trzeba uważać przy pochylaniu. że za dużo tam zza niego widać ;)
Usuńkapitalna ta sukienka i model bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSukienka jest świetna, dekolt też :)
OdpowiedzUsuńPłaszczyk jest gites :)
Płaszczyk akurat pochodzi z hurtowni na Warszawskiej :)
Usuńno żartujesz? :D
Usuńa dawno kupowałaś?
Ja to jeszcze w wakacje. Siostra ma kupowała szary jakoś jesienią późniejszą i jeszcze były. Takie same sprzedają też w "Centrum" na II piętrze,ale pewnie drożej.
UsuńDekolt ma bardzo ciekawy :) Przy szarościach można zaszaleć z dodatkami kolorowymi :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie szary to nie mój kolor ale sukienka mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda ten kształt dekoltu, żółte rajstopy są mega :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka i ładnie na Tobie leży :-)
OdpowiedzUsuńSzary jest wielofunkcyjny :-) Fajny fason, nie mam niestety tej Burdy...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzary mi pasuje jako dodatek, jako jakaś wstawka w ubraniu. Gdy cały ciuch jest w takim kolorze wydaje mi się bardzo poważny i smutny. Ta sukienka jest jednak wyjątkiem :)
UsuńJa też chcę taką!!!! Jest świetna!
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Bardzo fajny dekolt! ja też uwielbiam taki rękawek;:)
OdpowiedzUsuńŁał... Twoja wersja podoba mi się dużo bardziej niż burdowska. Pięknie w niej wyglądasz!
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka, idealna na co dzień. I bardzo podoba mi się Twój pomysł z kolorowymi rajstopami - właśnie do takich ciuchów są idealne (bo przecież nie do żółtych...)
OdpowiedzUsuńświetnie na Tobie leży :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie w niej wyglądasz! Nawet nie zwróciłam uwagi na ten model, a w krótszej wersji jest naprawdę super, podoba mi się dekolt i szwy na plecach.
OdpowiedzUsuńŚliczny krój, kocham takie dekolty przy bluzkach i sukienkach:) Bo widzisz, szarości, tak samo jak czernie, pasują do największej liczby rzeczy. Choć wiele osób narzeka, że są takie ponure, to ja myślę, że dzięki nim przynajmniej zmniejsza się problem, do czego je dopasować:)
OdpowiedzUsuń