Kupując czarną tkaninę w białe ciapki nie miałam żadnego pomysłu jak ją wykorzystać. Spódnica z koła, luźne spodnie, prosta sukienka.... padały różne propozycje. Nic z tego mnie nie przekonywało. Zaczynałam żałować, że ją zakupiłam. Z jakiegoś jednak powodu przyciągnęła moją uwagę na półce w sklepie i postanowiłam dać jej szansę. Nadal nie wiedziałam co z niej uszyć, więc zrobiłam małe głosowanie. Padło na sukienkę.
Dół sukienki wymyśliłam sobie z półkola. Na górę długo nie mogłam się zdecydować, ale wybrałam w końcu model 101 z Burdy 2/2014. Powiększyłam dekolt i przeniosłam nieco do góry zaszewki piersiowe. W trakcie szycia przez te ciapki na tkaninie mieniło mi się w oczach. Nie podobało mi się to co powstawało. Zaczęłam, więc już musiałam skończyć. Po założeniu sukienki zamiast jakiegokolwiek kształtu widziałam tylko masę plamek (myślę, że na marynarce wyglądałyby lepiej). Szkoda mi było aby wylądowała na dnie szafy, więc spróbowałam ją ubrać jeden raz, drugi, trzeci i o dziwo polubiłam. Wygodna jest bardzo. Podobają mi się rękawki. Wzór z dnia na dzień coraz mniej mi przeszkadzał. Jednak dopiero gdy zobaczyłam ją na zdjęciach zniknęły mi jakiekolwiek uprzedzenia. Teraz z przyjemnością będę ją nosiła.
Bez wygłupów się nie obeszło :).
Dół sukienki wymyśliłam sobie z półkola. Na górę długo nie mogłam się zdecydować, ale wybrałam w końcu model 101 z Burdy 2/2014. Powiększyłam dekolt i przeniosłam nieco do góry zaszewki piersiowe. W trakcie szycia przez te ciapki na tkaninie mieniło mi się w oczach. Nie podobało mi się to co powstawało. Zaczęłam, więc już musiałam skończyć. Po założeniu sukienki zamiast jakiegokolwiek kształtu widziałam tylko masę plamek (myślę, że na marynarce wyglądałyby lepiej). Szkoda mi było aby wylądowała na dnie szafy, więc spróbowałam ją ubrać jeden raz, drugi, trzeci i o dziwo polubiłam. Wygodna jest bardzo. Podobają mi się rękawki. Wzór z dnia na dzień coraz mniej mi przeszkadzał. Jednak dopiero gdy zobaczyłam ją na zdjęciach zniknęły mi jakiekolwiek uprzedzenia. Teraz z przyjemnością będę ją nosiła.
Bez wygłupów się nie obeszło :).
18 komentarze
Sukienka ma bardzo fajny krój. Ale moim zdaniem materiał ten byłby idealny na luźne spodnie ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze, że zdecydowałaś się na sukienkę. A jeśli nadal będzie Ci zbyt "ciapkowato" możesz złagodzić efekt dodając czarne dodatki - żakiet, sweterek, szerszy pasek, albo wykończyć np. czarną lamówką.
OdpowiedzUsuńSukienka faktycznie wygląda na bardzo wygodną :)
przynajmniej nie jest nudno i coś się na tym materiale dzieje! :) ja zawsze sobie zarzucam, że nie jestem bardziej odważna w kolorach! Ale jak widać, to kwestia przełamania się :) Ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Oooo, ktoś poczuł lato :) sukienka to był bardzo dobry wybór. Podoba mi się i to BARDZO!
OdpowiedzUsuńSuper sukienka wyszła!!<3
OdpowiedzUsuńWidzimy się w środę:)
Wera
Bardzo dziewczęca wyszła, a ciapki zawsze można zneutralizować dodatkami :)
OdpowiedzUsuńCiapki są super. I czasami tak jest, że masz coś, do czego po prostu potrzeba się przekonać. Ładnie:))
OdpowiedzUsuńFaktycznie czasami zobaczyć siebie na zdjęcich w ciuchu do którego nie ma się przekonania może pomóc :-) Dobrze, że się do sukienki przekonałaś, bo jest świetna! :-)
OdpowiedzUsuńoch urocza :)
OdpowiedzUsuńJest genialna i do wszystkiego będzie pasowała :-)
OdpowiedzUsuńBombowa !
OdpowiedzUsuńta ciapkowata sukienka jest super i fajnie w niej wygladasz!!
OdpowiedzUsuńŚwietna, długośc i wszystko pasuje. Super w niej wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńJa tam nie wiem jak mogłaś mieć jakiekolwiek wątpliwości, może ze względu na zmęczenie wzroku. Bardzo fajna sukienka!!
OdpowiedzUsuńŚwietna, bardzo ładnie Ci w niej :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sukienka! Wyglądasz w niej niesamowicie dziewczęco :) dobrze, że tkanina nie zalega w szafie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze. Bardzo się cieszę, że sukienka wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz cudownie :)
OdpowiedzUsuń