Pod koniec stycznia zaczęłam uczęszczać na zajęcia z kroju i szycia . Po szyciu ręcznym i nauce o kolorach przyszła kolej na szycie spódnicy podstawowej. Nie mogłam doczekać się efektu, więc w domu wykroiłam sobie drugą, pasiastą spódnicę. Robienie szablonu na tą część garderoby jest proste i szybkie Zdecydowanie więcej czasu zajmuje mi odrysowanie wykroju z Burdy. Najlepiej jednak zdobyć tą umiejętność na kursie, lub po prostu poprosić o wytłumaczenie osobę znającą się na tym . W książkach (przynajmniej tych, które ja posiadam) jest to tak dziwnie i skomplikowanie opisane, że człowiekowi się odechciewa.
Moja spódniczka powstała z bawełny w biało-czerwone paski. Według mego taty i Dawida ta tkanina nadaje się tylko na fartuch, według mnie- nie tylko ;). Pasiaka skroiłam wzdłuż brzegu tkackiego. Na kursie dowiedziałam się, że pasek powinno kroić się w przeciwnym kierunku, po wątku, czyli po szerokości tkaniny ( chyba, że długość dostępnej tkaniny nam nie wystarcza).
Prezentacja na manekinie:
Na zdjęciach dopiero zauważyłam- muszę poprawić lewą zaszewkę ;)
Przeglądając szafę znalazłam żakiet idealnie pasujący do nowej spódnicy. Materiał z mankietów jest identyczny. Jakby było szyte w komplecie :)
Do spódnicy wymyśliłam sobie jeansowy gorset. Jak uda mi się go uszyć, zaprezentuje całość na sobie.
Moja spódniczka powstała z bawełny w biało-czerwone paski. Według mego taty i Dawida ta tkanina nadaje się tylko na fartuch, według mnie- nie tylko ;). Pasiaka skroiłam wzdłuż brzegu tkackiego. Na kursie dowiedziałam się, że pasek powinno kroić się w przeciwnym kierunku, po wątku, czyli po szerokości tkaniny ( chyba, że długość dostępnej tkaniny nam nie wystarcza).
Prezentacja na manekinie:
Przeglądając szafę znalazłam żakiet idealnie pasujący do nowej spódnicy. Materiał z mankietów jest identyczny. Jakby było szyte w komplecie :)
Do spódnicy wymyśliłam sobie jeansowy gorset. Jak uda mi się go uszyć, zaprezentuje całość na sobie.
20 komentarze
Latem zapachniało dzięki twojej spódniczce. Z dżinsowym gorsetem będzie tworzyć fajną, marynistyczną stylizację :)
OdpowiedzUsuńKrąży mi ten zestaw po głowie. Mam nadzieję, że w rzeczywistości będzie prezentował się równie dobrze :)
UsuńAle fajna :) Masz białe tenisówki? :)
OdpowiedzUsuńMnie też się wydaje, że zdjęcia są lepsze przed wrzuceniem na bloga, ale nie wiem, co z tym zrobić. Jeśli się dowiesz, to powiedz. :)
Jak Ci się podoba na kursie?
Mam białe tenisówki :) Myślę, że będą się dobrze prezentowały z tą spódnicą ;).
UsuńZnalazłam już. Trzeba wejść w swój profil google, kliknąć na "profil" w lewym górnym rogu, potem "ustawienia" i wyłączyć autokorektę zdjęć. Gotowe.
Na kursie podoba mi się bardzo. Już sporo ciekawych rzeczy się dowiedziałam, a minęły ledwo dwa miesiące . Najbardziej zainteresowało mnie tworzenie wykrojów. Na razie przerobiliśmy tylko spódniczki, ale z niecierpliwością czekam na więcej :).
Właśnie tak od razu Cię w nich zobaczyłam. :)
UsuńWydaje mi się, że już to wyłączałam, a teraz nie mogę znaleźć, ale moje blogowanie i tak leży. ;)
A kto jest organizatorem? I ile trwa ten kurs? (sto pytań do Zuzy :D)
Śliczna, i jak fajnie udało Ci się dobrać marynarkę :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna. Ale kolor trochę odważny :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta pasiasta, wiosenne kolorki od razu poprawiają nastrój. Jeśli chodzi o pasek, to często kroję go w wzdłuż, np. jeśli tkanina jest rozciągliwa w poprzek. bo inaczej nie spełnia swojej funkcji. W Twoim przypadku wyszedł bardzo ciekawy efekt. :-)
OdpowiedzUsuńE tam na fartuch, nie zgadzam się z tym! Fajnie, ze udało Ci się dobrać aż tak marynarkę, to zupełny przypadek czy ją też szyłaś?;) Podoba mi się jak spódnica wygląda ze zwykłą bluzką, z gorsetem będzie już ekstremalnie...;)
OdpowiedzUsuńZupełny przypadek :)
UsuńŚliczna spódniczka :) A z tym krojeniem paska to zależy jaki efekt chcemy osiągnąć i jaką mamy tkaninę... do "należy" raczej z dystansem bym podchodziła ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, wiem. Po prostu ja myślałam, że jeśli się da to pasek kroi i się w tym samym kierunku co spódnicę i zaskoczyło mnie, że jest odwrotnie. Taka zasada o której wcześniej nie słyszałam. Wiadomo, że nie trzeba się jej ściśle trzymać ;)
UsuńBardzo fajnie wyszła całość :))
OdpowiedzUsuńGratuluję nowych umiejętności, warto zainwestować w kurs jak widać, w głowie na zawsze zostanie a i spódniczek przybędzie :-) SUPER!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Marzył mi się taki kurs od dawna, uczęszczam na niego z wielką przyjemnością.
UsuńŚwietna, a kursu szycia zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńSuper spódniczka, materiał bardzo do niej pasuje i jak ładnie ją wykończyłaś! Z żakietem faktycznie tworzy piękny komplet.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wykończenia! Kurs szycia to coś, o czym Żanetka ogromnie marzy :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła Ci ta spódnica :-) A tak nawiasem mówiąc, masz świetne logo :)))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, El clavel
Kurs to bardzo fajna rzecz;) O wiele łatwiej idzie nauka w ten sposób, niż próbując rozgryźć treści z książek czy gazet z wykrojami na własną rękę. A spódnica śliczna, na lato będzie idealna. I faktycznie, mankiety żakietu wyglądają, jakbyś uszyła je z tego samego materiału, co spódniczkę.
OdpowiedzUsuń