Dokładnie zaplanowałam co będę szyła w te wakacje. Poniższa sukienka nie była w tych planach, ale ciągłe upały zmusiły mnie do uszycia jakiegoś cienkiego odzienia, które mogłabym zarzucić na kostium kąpielowy. Gdy pod spód włożę jakiś cienki top, czy opaskę na biust, spokojnie mogę w tym śmigać na co dzień. Latem nie zwracam jakoś szczególnie uwagi na to czy coś prześwituje, lub jest za krótkie, po prostu ma mi być wygodnie i przewiewnie.
Szukając niebieskiej tkaniny na podszewkę do innej sukienki znalazłam w resztkach to cudo w kolorze nieba. Sam odcień materiału sprawił, że chciałam ten kupon zabrać ze sobą do domu. Gdy wzięłam go w dłonie już wiedziałam, że nikomu innemu go nie oddam. Tkanina jest cienka i leciutka jak piórko, idealna na panujące upały. Część jej odłożyłam na podszewkę do sukienki, z reszty postanowiłam uszyć wdzianko do noszenia na kostium kąpielowy. Skorzystałam z wykroju 139 z Burdy 6/2011. Zrezygnowałam z rękawów i kołnierza. Sukienkę zszyłam na domowej maszynie szwami francuskimi. Brzegi wykończyłam pliskami ze skosu.
Z sukienki jestem bardzo zadowolona. Oczywiście uszyć bym ją mogła lepiej i fajniej jakbym miała więcej materiału ale...nigdy wcześniej nie miałam styczności z aż tak lekką tkaniną- jest genialna. Nie czuć, że się ma cokolwiek na sobie prócz bielizny. W największe upały z tą kopertową sukienką się nie rozstaję.
Szukając niebieskiej tkaniny na podszewkę do innej sukienki znalazłam w resztkach to cudo w kolorze nieba. Sam odcień materiału sprawił, że chciałam ten kupon zabrać ze sobą do domu. Gdy wzięłam go w dłonie już wiedziałam, że nikomu innemu go nie oddam. Tkanina jest cienka i leciutka jak piórko, idealna na panujące upały. Część jej odłożyłam na podszewkę do sukienki, z reszty postanowiłam uszyć wdzianko do noszenia na kostium kąpielowy. Skorzystałam z wykroju 139 z Burdy 6/2011. Zrezygnowałam z rękawów i kołnierza. Sukienkę zszyłam na domowej maszynie szwami francuskimi. Brzegi wykończyłam pliskami ze skosu.
Z sukienki jestem bardzo zadowolona. Oczywiście uszyć bym ją mogła lepiej i fajniej jakbym miała więcej materiału ale...nigdy wcześniej nie miałam styczności z aż tak lekką tkaniną- jest genialna. Nie czuć, że się ma cokolwiek na sobie prócz bielizny. W największe upały z tą kopertową sukienką się nie rozstaję.

15 komentarze
Wyglądasz świetnie! Kolor rzeczywiście piękny, a lekkość tkaniny w takie upały jest bezcenna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Moniko :D Wszystkie letnie ubrania mogłabym mieć z tej tkaniny :)
UsuńOoo, bardzo fajna sukienka! Super wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńKurczę, te szwy francuskie.. tak mi się podobają i podziwiam osoby, którym się chce. Jakoś nigdy nie miałam tyle samozaparcia. Na zdjęciu widać, że dodają smaczku i ciuszek sprawia wrażenie takiego "bardziej przemyślanego i z uwagą wykończonego. Kolor obłędny :-)
OdpowiedzUsuńMI mniej czasu zajmuje robienie tych szwów francuskich niż obrzucanie wszystkich brzegów ;) Zachęcam do ich wypróbowania.
Usuńładnie Ci w niebieskim ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, a przez większość życia mego dotychczasowego myślałam, że źle w niebieskim wyglądam ;)
UsuńPiękna jest ta sukienka :)
OdpowiedzUsuńŁadniejsza niż burdowa pantera! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPrześliczny kolorek! Taki letni! A jeszcze jak piszesz, ze przewiewna to już naprawdę ideał :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczna - i taka typowo letnia:-)))) bardzo ładnie Ci w tym kolorze:-)
OdpowiedzUsuńJest śliczna kolor tkanina i Ty w niej !
OdpowiedzUsuńCudowny jest kolor tej sukienki :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda i świetnie na Tobie leży. I kolor iście wakacyjny!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.fasolkowy.blogspot.com