Post jest dla tych co nie wierzyli, że sukienka z poprzedniego posta to tak na prawdę spódnica i bluzka. Na zdjęciach możecie zobaczyć ołówkową spódniczkę w pepitkę, którą uszyłam na kursie. Dobrałam do niej bordową bluzkę od kompletu, więc jest dowód, że to dwie zupełnie oddzielne części garderoby ;).
Tkanina wykorzystana na spódniczkę to bawełna z elastanem. Zużyłam około 50cm/150cm. Z tyłu umieściłam rozcięcie ułatwiające poruszanie się. Spódniczkę szyłam na początku kursu. Od tamtego czasu udało mi się trochę schudnąć, więc kiecka nie leży już tak dobrze. Jak będę miała więcej czasu i chęci to ją przerobię.
11 komentarze
ładna spodniczka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko ;) woman-with-class.blogspot.com
Ślicznie razem się prezentują :)
OdpowiedzUsuńSpódniczka bardzo fajna - sama mam chęć taką uszyć :) Jak zawsze wyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńKlasyczna spódniczka zawsze będzie w modzie :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw:) Super spódniczka
OdpowiedzUsuńJa tam wierzyłam od początku ale fajnie że pokazałaś spódniczkę. Rzeczywiście, poluźniła się :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna stylizacja! Podoba mi się zarówno bluzeczka jak i spódniczka. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentują obie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńFajna spódniczka, bardzo ładnie układa się na biodrach :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne połączenie i spódniczka klasyczna do wszystkiego! :)
OdpowiedzUsuńŚmiem twierdzić że bordo to zdecydowanie Twój kolor - pięknie!
OdpowiedzUsuń