Biały materiał bawełniany dostałam na początku mojej przygody z szyciem. Leżał na półce, zajmował miejsce, a ja nie miałam na niego pomysłu. Tak zwykle bywa z tkaninami, których nie kupię samodzielnie. Trochę muszą poczekać na swoją kolej.
Zapragnęłam bluzki z wielkimi rękawami. Dawno nic w tym stylu nie miałam i nie byłam pewna, czy będę się w czymś takim dobrze czuć. Wykorzystałam więc na nią to, czego szkoda mi nie było. Obawy były jednak niepotrzebne, bo w bluzce czuje się fantastyczne.
Najwidoczniej lubię wszystko co luźne. Myślałam, że rękawy będą się plątały, ale nie jest tak źle.
Ostatnio pisałam, że wysokie temperatury są mi nie straszne. O ile na dworze czuje się bardzo dobrze, to w moim mieszkaniu ciężko teraz wytrzymać. Powietrze "stoi", nie ma czym oddychać. Staram się spędzać jak najwięcej czasu poza domem. Z szycia nie rezygnuje, ale stawiam na rzeczy proste w wykonaniu. Widać od razu, że krój bluzki jest banalny do granic możliwości. Zwykły prostokąt, tu z szyty, tam wycięty. Myślę, że końcowy efekt jest ciekawy. Znowu u mnie wygrała prostota.
6 komentarze
wyglądasz rewelacyjnie! Bluzka bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTrochę w stylu hippie ale wyglądasz fajnie:-) A na taki upał to tylko luźne rzeczy, reszta się przykleja do ciała i jest jeszcze gorzej:-)
OdpowiedzUsuńCiekawa bluzeczka :)
OdpowiedzUsuńRękawy trochę jak w kimonie :)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę! Kupuję pomysł! Bluzeczka mega mi się podoba! :-)))
OdpowiedzUsuńSuper ci wyszła ta bluzka, uszyj mi coś. Genialne są twoje projekty ;)
OdpowiedzUsuńhttp://whisperyourlove.blogspot.com