Pogoda ostatnio w kratkę, raz cieplej, raz zimniej. Postanowiłam więc dostosować mój najnowszy uszytek do tych zmiennych warunków atmosferycznych. Przy wyższych temperaturach pasiaka można nosić jako sukienkę, a w chłodniejsze dni jako tunikę do getrów albo jeansów. Dzisiaj prezentuję go w roli sukienki.
Sukienko-tunika powstała z przemodelowania wykroju na bluzkę podstawową ( jak wszystko u mnie ostatnio ;). Pozbyłam się zaszewek i wydłużyłam go. Na wysokości bioder powstały dwie małe kieszonki, które pełnią rolę bardziej ozdobną niż praktyczną. Wierzcie mi, przy tak rozciągliwym materiale noszenie w nich czegokolwiek nie wyglądałoby zbyt estetycznie. Bilet autobusowy się do nich zmieści i to mi wystarczy.
Jak wiecie, nie przepadam za pozostawianiem brzegów niewykończonych, a mimo wszystko zdecydowałam się nie podszywać dołu i rękawów. Może i się mówi, że to rozwiązanie dla leniwych, ale niektórym ubraniom to po prostu pasuje. Tak też było w przypadku tego pasiaka. Taka moda panuje już od dłuższego czasu, a ja dopiero teraz zaczęłam się chyba do niej przekonywać.
Czy Wy też lubicie pracować z materiałami w paski? Ogromną frajdę sprawia mi dopasowywanie ich na łączeniach :)
9 komentarze
Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPerfekcyjnie!!!
OdpowiedzUsuńnienawidzę pasków, kratków i innych kropków ;) Raz mi sie udało dopasowac kratke w spódnicy i wystarczyło :).Teraz na zajęciach szyję materiał w ciapki, więc mam "gdzieś" jak się ułoży ;) :)
Hah. Ciapki też lubię, żadnych krzywych szwów nie widać :)
UsuńŚliczna sukienka ;)
OdpowiedzUsuńFajna sukienka, uwielbiam pasiaki:-), są moim zdaniem ponadczasowe, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper sukienka, paski rządzą, super wyglądasz w tym princie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBardzo ciekawe kieszonki :D Naoglądam się ładnych rzeczy i teraz marzy mi się coś w paski ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pasiak, chociaż wygląda na niebezpiecznie krótkiego :)
OdpowiedzUsuń